Warning: Cannot use a scalar value as an array in /home/arturnyk/domains/arturnyk.pl/public_html/wp-content/themes/luminary/functions.php on line 2876

Warning: Cannot use a scalar value as an array in /home/arturnyk/domains/arturnyk.pl/public_html/wp-content/themes/luminary/functions.php on line 2883

Warning: Cannot use a scalar value as an array in /home/arturnyk/domains/arturnyk.pl/public_html/wp-content/themes/luminary/functions.php on line 2890
Sierpień, 2011 | Artur Nyk
×
Artur Nyk
  • Fotografie
  • Warsztaty
    • Warsztaty fotografii motoryzacyjnej
    • WARSZTATY FOTOGRAFIA STUDYJNA PORTRET & FASHION
    • Warsztaty fotografii studyjnej
  • Kontakt
  • Blog
  • Fotografie
  • Warsztaty
    • Warsztaty fotografii motoryzacyjnej
    • WARSZTATY FOTOGRAFIA STUDYJNA PORTRET & FASHION
    • Warsztaty fotografii studyjnej
  • Kontakt
  • Blog

30 sierpnia 2011

| przez Artur Nyk

Czeskie wakacje czyli lepiej być nie może

Wróciłem! Ale nie było łatwo, po 10 dniach spędzonych w Czechach powrót do rzeczywistości jest bolesny. Zmiana sposobu spędzania czasu nie jest prosta. Telefony, maile, przygotowania do nowych sesji, dopadły mnie od samego rana. A jeszcze wczoraj wszystko było proste. Tak jak na tym tryptyku…

Moje wakacje przebiegały pod czterema głównymi hasłami: Skalne Miasta, Piwo, Pociągi i Czeska Abstrakcja. Wszystko powoli Wam opiszę, gdy tylko znowu wdrożę się w codzienne pisanie, a dzisiaj tylko zapowiem tematy. Muszę też przedrzeć się przez kilkaset zdjęć zrobionych w ciągu tego wypadu. Oczywiście moim jedynym aparatem był ajfon. Nigdy wcześniej nie używałem go tak intensywnie w roli aparatu i dzięki temu mogę teraz spokojnie ocenić, czy nadaje się jako wakacyjny. Otóż, nie nadaje się! Muszę to z wielkim smutkiem stwierdzić, że wady przeważały nad zaletami…
Nie ma nawet sensu specjalnie się rozwodzić nad tym. Po pierwsze, przy intensywnym fotografowaniu i filmowaniu, miałem często problem, by bateria wystarczyła mi na cały dzień. Po drugie, przy mocnym słońcu (zgadza się, pogodę miałem jak w Egipcie :)), miałem problem, by osłonić obiektyw przed wpadającymi promieniami słońca. Po trzecie, brak fizycznego przycisku spustu jest na dłuższą metę wkurzający. Na szczęście za parę dni nowy system iOS 5 sprawi, że ta wada przestanie istnieć i przycisk  głośności stanie się spustem migawki. Po czwarte, brakuje mi jednak pełnej kontroli nad parametrami obrazu. Nie mam wyjścia i muszę jednak kupić sobie jakiś mały kompakt. Na razie najbardziej mi pasuje Canon S95. Wymiary prawie jak ajfon, a możliwości prawie, jak w lustrzance. No właśnie, prawie… Ale  gdzieś kompromis  musi być. Widząc tych wszystkich ludzi z ciężkimi lustrzankami dyndającymi im na szyjach, stwierdzałem, że ajfon jednak nie jest taki zły :)

Skalne Miasta. Rewelacja! Nie wiedziałem do końca, co tam zobaczę i rzeczywistość przerosła moje oczekiwania. Już chcę tam wrócić :)

Piwo. Tego zupełnie nie trzeba reklamować… W 10 dni spróbowałem piwa z ok. 15 browarów, a wiele z nich w kilku gatunkach o znakomitej jakości. Kac? To pojęcie tam chyba nie istnieje :)
Pociągi. Odkryłem, że podróże koleją mogą być miłe i szybkie. No i do tego te bary piwne na dworcach… Po co mi samochód?

Czeska Abstrakcja. Czyli to, za co kochamy Czechy (nie licząc piwa oczywiście). Prawie codziennie przydarzała nam się jakaś fajna historia :)

Wakacje dobiegły niestety końca… Co zrobić, trzeba brać się do pracy… No to jeszcze jeden łyk :) Ahoj

ajfon, Canon, podróże, śmieszne, test
komentarz

19 sierpnia 2011

| przez Artur Nyk

Polska stolica tłumów

Dzisiaj będą bardzo przydatne rady w pigułce: jak spędzać wakacje?

1. Jeżeli jesteś fanem swojego samochodu i marzysz, by spędzać w nim dużo czasu to wybierz się w długi weekend do Zakopanego.

Pojechaliśmy do Zakopanego w niedzielę rano, sądząc, że wszyscy, którzy chcieli się tam dostać, zrobili to w piątek lub sobotę. To było bardzo naiwne założenie… Będąc niecałe 100 km od celu, zobaczyłem elektroniczną tablicę: Zakopane 128 minut. Po godzinie jazdy była kolejna tablica: Zakopane 109 minut. Doświadczyłem na własnej skórze, co to jest relatywizm czasu.

2. Jeżeli jesteś miłośnikiem mocnych wrażeń, wybierz się na Giewont w klapkach.

Ludzie idący w adidasach, po jakimś czasie przestali mnie szokować. W końcu większość „turystów” miała strój nadający się na Krupówki, a nie na górski szlak. Ale ludzie idący w klapkach to było coś. Oczywiście najzabawniej wyglądali w czasie burzy, która nas złapała.

3. Jeżeli lubisz kontakty międzyludzkie to koniecznie odwiedź Krupówki.

Odważyliśmy się tam udać już po skończonym długim weekendzie, gdy większość ludzi wyjechała. Nie wyobrażam sobie nawet, jak to musiało wyglądać wcześniej, skoro i tak nie dało się przejść.

4. Jeżeli tęsknisz za PRL-em, spróbuj kupić bilet na kolejkę na Kasprowy.

Z opowieści mieszkańców dowiedziałem się, że o 5 rano kolejka jest już długa. Pewnie, aby być pierwszym, trzeba być tam o 3 w nocy

Mimo wszystko Tatry to ciągle piękne miejsce i zawsze można znaleźć miejsca, gdzie ludzi jest mało. Mnie tym razem bardzo spodobało się na żółtym szlaku z Przełęczy Kondrackiej do Doliny Małej Wody, gdzie w sumie spotkaliśmy tylko kilka osób. Za to jedną w klapkach :)

 Gdyby ajfon robił RAWy to wyciągnąłbym z niego dużo więcej szczegółów. Za to przyjemność z nienoszenia wielkiego aparatu: nieoceniona :)

Codziennik Artura Nyk – blog o fotografii reklamowej
ajfon, śmieszne
komentarz

13 sierpnia 2011

| przez Artur Nyk

Tryb wakacyjny

Od kilku dni zwolniłem wreszcie obroty i powoli przechodzę na tryb obijania się i nicnierobienia. Mam zamiar tak wytrwać do końca miesiąca i będę skutecznie opierać się zapędom do pracy. Piątek był Dniem Pracoholika, czyli czas to idealny, by przestać pracować.
W związku z tym moje wpisy mogą przybrać równie nieformalny i nieregularny charakter. Pewnie będę chwilami gdzieś wyjeżdżał, choć pewnie nigdzie daleko i na długo. Na to mam nadzieję trochę później.
Ale gdy tylko najdzie mnie jakaś rewolucyjna myśl lub zrobię jakieś genialne zdjęcie ajfonem  to możecie liczyć, że po chwili znajdziecie to tutaj :)

A na razie zapraszam na kawę, słodzicie jedną, czy dwie?

Codziennik Artura Nyk – blog o fotografii reklamowej
ajfon, dobre zdjęcia, ni to ni owo, śmieszne
komentarz

12 sierpnia 2011

| przez Artur Nyk

Kiedy pokazać ?

W czerwcu pisałem o sesji robionej w kopalni. Dopiero dzisiaj mogę pokazać pierwsze gotowe zdjęcia. Dlaczego tak długo to trwało?  Najpierw trzeba materiał przejrzeć, wybrać, obrobić. A potem trzeba poczekać, aż klient opublikuje zdjęcia pierwszy. To bardzo ważna kwestia, której nie można nie doceniać.
Klient musi czuć się bezpiecznie i mieć pewność, że jego zdjęcia nie pojawią się przed oficjalną premierą.

Fotograf ma tu niekomfortową sytuację, gdyż jest zwykle ponaglany przez modelki, by szybko wysłać im zdjęcia. Sam też zwykle nie może się doczekać, by pokazać nowe rzeczy w portfolio. A tu nie można….
Ja mam zasadę, że pokazuję zdjęcia po pierwszej publikacji klienta. Bardzo rzadko wysyłam też modelkom  nieobrobione zdjęcia, robię to tylko, jeśli mam do nich zaufanie, że nie wrzucą tego do netu. Nie ma nic gorszego dla fotografa, jeśli w internecie zaczynają krążyć nieobrobione zdjęcia, które nie wyglądają tak, jak on chce.

Oto dwa pierwsze zdjęcia. Kolejne dwa będę mógł pokazać za …rok. Wtedy dopiero pojawią się na kalendarzach na 2013 rok. A szkoda :)

 

akt, porady, realizacje, sesja
komentarz

10 sierpnia 2011

| przez Artur Nyk

Plotki i rozważania

Przeżyłem dzisiaj mały nalot mediów. Nagle rozdzwoniły się telefony z poważnych gazet typu Fakt czy Życie Na Gorąco i wszyscy chcieli kupić zdjęcia pewniej dziewczyny, która jest nową dziewczyną pewnego znanego gościa :)
Nie byłem na to przygotowany. Czy mogę sprzedać takie zdjęcia gazetom, zwłaszcza, że sesja była komercyjna? Czy mogę zrobić to bez zgody dziewczyny? Nie miałem wcześniej do czynienia z takimi sytuacjami i musiałem się trochę zastanowić.

Klient, dla którego robiłem tamte zdjęcia, chyba nie miałby pretensji, może nawet byłby zadowolony. Licencja, której mu udzieliłem, już wygasła i z tego punktu widzenia nie byłoby problemu z publikacją. Ale z drugiej strony, na zdjęciu były jego produkty, do których to ja nie miałem praw. Oczywiście, gdybym poszedł do sklepu, kupił je wszystkie, zakrył logo producenta i unikalne cechy, to mogę takie zdjęcia publikować. Tu jednak to klient wybrał wszystkie produkty i zestawił je w konkretną aranżację. Powinienem mieć więc jego zgodę, tak uważam.

Podobnie ma się sprawa z dziewczyną. Mam z nią umowę na udział w reklamie konkretnej marki. Nie mogę więc bez jej zgody publikować zdjęć nawet, a może przede wszystkim, gdy chodzi o jej własny wizerunek.

Ostatecznie nie zdecydowałem się sprzedać zdjęć. W ten sposób straciłem kolejną szansę, by publikować w ogólnopolskiej prasie :)

PS. Ceny, jakie oferują gazety, za publikację zdjęć są raczej niskie. W tym przypadku byłoby to 100-200 zł. Inne fotografie kupują czasem nawet za 10-20 zł. Nic dziwnego, że z fotografii prasowej coraz trudniej wyżyć.

Codziennik Artura Nyk – blog o fotografii reklamowej
foto mądrości
komentarz
1 2 3 →

© Artur Nyk

↑

Polityka plików cookies

Mamy ciasteczka, bo tak trzeba. Odwiedź stronę Polityka plików „cookies” aby dowiedzieć się więcej.

Close